G10 leżało w pudle i się w końcu doczekało.
Podoba mi się to a szlifowanie rękojeści robiłem na zewnątrz na szczęście – chu.owy ten pyłek.
Widać też na fotkach logo jakim sygnuję swoje wypociny.
Strona na której zamieszczam swoje noże.
G10 leżało w pudle i się w końcu doczekało.
Podoba mi się to a szlifowanie rękojeści robiłem na zewnątrz na szczęście – chu.owy ten pyłek.
Widać też na fotkach logo jakim sygnuję swoje wypociny.
Ja też chcę.
Załatwione!